środa, 23 grudnia 2015

Skąd się wzięły świąteczne zwyczaje?

Wielkimi krokami zbliżają się święta. Już jutro, jak co roku, spotkamy się z najbliższymi, przełamiemy się opłatkiem, zasiądziemy przy wigilijnym stole, obdarujemy się prezentami, zanucimy jakąś kolędę przy blasku choinkowych świeczek, wreszcie pójdziemy na pasterkę. Wigilia, jak i same święta Bożego Narodzenia, pełna jest rozmaitych zwyczajów i tradycji. Rzadko jednak zadajemy sobie dość interesujące pytanie. Skąd te tradycje się wzięły? Dlaczego spożywamy wigilijną wieczerzę? Dlaczego stroimy choinkę? I dlaczego to karp - a nie inna ryba - królują na wigilijnym stole? Rzućmy więc okiem na genezę kilku świątecznych zwyczajów.
Cone and holly
1. Dlaczego 25 grudnia?
Zacznijmy od podstaw. Dokładnej daty narodzin Jezusa Chrystusa nie znamy. Ba! Nie jesteśmy nawet w stanie dokładnie określić, w którym to było roku! Niemniej obchodzimy święto poświęcone jego przyjściu na świat w konkretnym momencie - 25 grudnia. Dlaczego akurat wtedy? Dlaczego nie 7 listopada, 15 lipca, czy - dajmy na to - 8 września? Wokół tego zagadnienia obrosło już wiele teorii, które miałyby być odpowiedzią na powyższe pytanie. Jedyne, co łączy wszystkie z nich, jest niezaprzeczalny fakt, że Boże Narodzenie poczęto obchodzić w okolicach III/IV wieku. Według niektórych specjalistów stało się tak ze względu na wypadające wówczas właśnie 25 grudnia przesilenie zimowe. Od tego momentu najkrótszy dzień w roku przesunął się wprawdzie o kilka dni wstecz, lecz Boże Narodzenie pozostało na swoim miejscu. Wybór taki był dodatkowo korzystny dla starożytnych chrześcijan, gdyż 25 grudnia obchodzono w Rzymie pogańskie święto narodzin boga Słońca. Boże Narodzenie stało się więc względem niego konkurencyjne i przyczynić się mogło do popularyzacji chrześcijaństwa, jak również wykorzenienia dawnych, politeistycznych zwyczajów.

Interesująca jest też inna hipoteza wspierana przez całkiem pokaźną grupkę uczonych. Według apokryfów, czyli pism religijnych z początku naszej ery, niewchodzących w skład Biblii, Chrystus miał zostać poczęty 25 marca. A skoro narodziny mają miejsce w dziewięć miesięcy po poczęciu, to wypadły 25 grudnia.
Gerard van Honthorst 001
2. Choinka
Sprawa z choinką jest już dość oklepana. Panuje powszechna opinia, że choinka przywędrowała do nas z Niemiec. Jest to twierdzenie jak najbardziej prawdziwe, lecz nieco niedoprecyzowane. Tradycja przystrajania świątecznego drzewka narodziła się prawdopodobnie przeszło pół tysiąclecia temu na terenie Alzacji, krainy leżącej we wschodniej Francji, w pobliżu Niemiec. Co więcej, jej głównymi popularyzatorami byli przedstawiciele rodzącego się u progu XVI wieku protestantyzmu z Marcinem Lutrem na czele. Dopiero po jakimś czasie choinka na dobre wkroczyła również i do domów katolickich.
HolidayTreeCloseUpPhoto3  
3. W czym karp lepszy od karasia?
Z całą pewnością mieliście okazję już nie raz doświadczyć uroków przedwigilijnego kupowania ryby. Nie jest to być może zbyt łatwe, przyjemne i interesujące, lecz czegóż się nie robi dla karpia. No właśnie. Dlaczego akurat dla karpia, a nie karasia, lina, szczupaka, dorsza, czy makreli? Skądże się wzięła ta nasza niespotykana nigdzie indziej miłość do ościstej ryby? Karp przybył wprawdzie do Polski już w okolicach XIII wieku i był chętnie jadany na polskich stołach, ale w rywalizacji o główne miejsce na wigilijnym stole niejednokrotnie przegrywał z innymi gatunkami ryb jeszcze jakieś sto lat temu. Głównym czynnikiem, który doprowadził do gwałtownej popularyzacji karpia była łatwość jego hodowli. Z biegiem czasu ilość ryb zamieszkujących rzeki zaczęła nie wystarczać rosnącej populacji, co doprowadziło do rozwoju stawów hodowlanych. A w tej materii na ziemiach polskich prawdziwym dominatorem był właśnie karp. Swoją cegiełkę dołożyły również władze PRL, które po przejęciu prywatnych stawów nie trudziły się zbytnio urozmaicaniem ich składu gatunkowego i dostarczały obywatelom tanie i proste w hodowli karpie.
Bettelnder Karpfen  
4. Mak na różne sposoby
Skoro już jesteśmy przy jedzeniu, to warto także wspomnieć o roli maku w wieczerzy wigilijnej. Wszakże pojawia się on - podobnie jak ryba - na praktycznie każdym stole wigilijnym, aczkolwiek pod różnymi postaciami, zależnymi od regionu, czy prywatnych preferencji. I tak, mamy kutię, makówkę, makowca, kluski z makiem, makiełki... długo by wymieniać. Tradycja spożywania maku w przeddzień świąt jest wyjątkowo długa i ma swoje źródło w dawnych zwyczajach ludowych, być może zachowanych jeszcze z czasów, nim na ziemiach polskich zakrólowało chrześcijaństwo. Z jednej strony miał on zapewniać kontakt ze zmarłymi, z drugiej jego obecność na wigilijnym stole sprowadzała ponoć na gospodarstwo dostatek, zaś jego brak zwiastował nieszczęścia.

Papaverorientale1  
5. Pasterka
Gdy już wyrwiemy się ze sklepu rybnego, przystroimy choinkę, zjemy wieczerzę wigilijną i obdarujemy się prezentami, przychodzi czas na nocny wypad do kościoła na jedyną taką mszę w roku - pasterkę. Jej początki sięgają znacznie dalej niż zwyczaj spożywania karpia, maku, czy strojenia choinki. Pierwsze pasterki odprawiano bowiem już w IV wieku. Było to wówczas jednakże przywilejem wyłącznie papieży. Co więcej, w ramach pasterki prowadzili oni aż trzy msze - o północy, nad ranem i w dzień. Symbolizowało to potrójne narodziny Jezusa - z Boga Ojca, z Maryi i poprzez Zmartwychwstanie. Na przestrzeni wieków zwyczaj ten rozprzestrzenił się na całym świecie przy jednoczesnej rezygnacji z podziału na trzy części.

Poznaliśmy już pochodzenie kilku spośród zwyczajów wigilijnych. A jakie Wam, drodzy czytelnicy, przychodzą jeszcze do głowy? W jaki sposób Wy obchodzicie Boże Narodzenie? :)

A wszystkim czytelnikom pragnę życzyć spokojnych, wesołych i rodzinnych świąt Bożego Narodzenia, przepysznego karpia, mnóstwa satysfakcjonujących spotkań z bliskimi i tak nam wszystkim potrzebnego odpoczynku od zwykłej codzienności. :)
Bolas navideñas

2 komentarze:

  1. U mnie królują pierogi z kapustą i grzybami oraz barszczyk. Karpia tradycyjnie wypuszczamy na wolność zaraz po zakupieniu.
    Spokojnych, radosnych Świąt w gronie najbliższych!

    OdpowiedzUsuń