wtorek, 14 lipca 2015

Ciut więcej niż 300

Historia nie zawsze jest taka, za jaką ją uważamy. Podczas odkrywania dziejów naszych przodków, a tym bardziej zamierzchłych przodków tych przodków, natrafiamy nierzadko na liczne przeszkody, które skutecznie modyfikują naszą wiedzę na dany temat. Figle płatają nam zbiorowa podświadomość, popkultura, tradycja, a nawet... źródła historyczne. W rezultacie istnieje wiele takich niewątpliwie ważnych momentów w historii ludzkości, o których nie możemy powiedzieć nic pewnego, i nawet najlepsi specjaliści są w stanie tylko i wyłącznie pozostać w sferze domysłów. Jednym z najciekawszych spośród wszystkich takich przypadków, jest znana zapewne wszystkim opowieść o 300 Spartanach walczących z Persami pod Termopilami. No właśnie... 300?
Jacques-Louis David 004 Thermopylae
Bitwa pod Termopilami w wyobrażeniach Jacques-Louis Davida
Podczas badań nad bitwą pod Termopilami historycy opierają się głównie na relacjach starożytnych dziejopisów. Wśród nich największe wzięcie mają trzy postacie: Herodot, Eforos oraz Diodor Sycylijski. Jest tylko jeden problem. Bitwa miała miejsce w 480 r. p.n.e. (to wiemy). Herodot miał wówczas cztery lata, do narodzin Eforosa pozostało lat 200, a życie Diodora przypada na okres późniejszy aż o cztery wieki. Oznacza to, że każdy z tych trzech historyków korzystał podczas wzmiankowania Termopil nie z własnego doświadczenia, a z relacji innych ludzi - nie wiemy jakich. A relacje te mogły być delikatnie mówiąc nieco zmodyfikowane...

Niemniej można z całą pewnością stwierdzić, że opowieść o 300 Spartanach to tylko połowa prawdy. Druga połowa pojawia się co prawda w twierdzeniach wymienionych wyżej historyków, lecz dzięki licznym zabiegom ludzie po prostu o niej zapomnieli. Ilu więc było obrońców Termopil?

Zacznijmy od tego, że Spartan rzeczywiście było plus minus 300. Zgodnie z dosyć prawdopodobnymi relacjami Herodota, nie byli jednak sami. Towarzyszyli im wojacy z Mantinei, Tegei, Koryntu, Arkadii, Myken, Beocji, Teb i całego mnóstwa innych greckich polis. Prawdziwa międzynarodowa koalicja... Ponadto, wszystkich tych ludzi wspierało jakieś tysiąc helotów, czyli spartańskich poddanych. Okazuje się więc, że żołnierzy pod Termopilami było jakieś siedem tysięcy.

Trochę lepiej, lecz i tak niewiele. Persów po drugiej stronie wąskiego przesmyku stanęło bowiem prawie pół miliona. To niezwykle dużo nawet jak na dzisiejsze standardy. Perski władca (Kserkses) dysponował jednak bardzo dużym potencjałem ludnościowym. Jego imperium rozciągało się wówczas na obszarze połowy znanego wtedy świata. W przełożeniu na dzisiejsze standardy, Persja obejmowałaby wszystko co pomiędzy Pakistanem na wschodzie a Libią i Bułgarią na zachodzie.

Battle of Thermopylae
Mapa bitwy.
 Bitwa trwała zgodnie z przekazami aż trzy dni. Grecy umiejętnie wykorzystali nietypowe ukształtowanie terenu, dzięki czemu udało im się bronić wyjątkowo długo. A broniliby się zapewne jeszcze dłużej, gdyby nie to, że część armii perskiej obeszła ich od tyłu. Leonidas, władca Sparty odesłał wówczas do domów wszystkich mieszkańców innych polis, a sam pozostał w przesmyku na czele ze swoimi 300 Spartanami... Wróć. Nie tylko ze swoimi 300 Spartanami, bo na pozostanie w obozie zdecydowało się też jakiś 700 Tespian i 400 Teban, a także część z przytarganych ze Sparty helotów. I znów wyobrażenie o 300 wojakach okazuje się być mylne.

Bitwa nie trwała już później zbyt długo, a wszystkich obrońców wybito... I znów błąd. Nie wybito wszystkich, gdyż Tebańczycy okazali się na tyle szlachetni, że się poddali wrogowi. Oni więc trafili do niewoli.

Jak więc widzimy, historia nie zawsze jest dokładnie taka, jak nam się wydaje. Warto czasem zagłębić się w niektóre tematy, by spojrzeć na świat nieco inaczej. :)

Zobacz też:
1. O tym, jak Sobieski zdradził Polskę

2 komentarze: