Temperatury kilka dni temu przekroczyły już 30 stopni Celsjusza i trwają w tym stanie jak zaklęte. A perspektywy na kolejne dni wcale nie napawają optymizmem. W tej sytuacji mnóstwo gazet i portali internetowych publikuje całe tony artykułów o tym, jak chronić się przed wysoką temperaturą i co zrobić, żeby było nam zimniej. Ja przyłączam się do tego trendu, z tym że moje pomysły są nieco bardziej oryginalne.
Propozycja numer Jeden: ucieczka
Jeśli jest nam za gorąco i - co najważniejsze - mamy na zbyciu kilka tysięcy niepotrzebnych złotych, możemy po prostu od upałów uciec. Tylko gdzie? Bądź co bądź, jeśli pojedziemy do Niemiec albo Francji, to wcale nie będzie lepiej - wręcz przeciwnie. Nie pomogą Estonia, Ukraina, Dania, a tym bardziej Włochy, czy Grecja. No więc, gdzie jechać? Cóż, opcji jest kilka. Konstruktywna może okazać się wycieczka na Wyspy Brytyjskie. Tam - ze względu na położenie geograficzne - temperatura zazwyczaj jest o kilka stopni niższa, niż w kontynentalnej części Europy. Ale jest drobny haczyk. Na Wyspach Brytyjskich przez najbliższych kilka dni możemy się spodziewać solidnych deszczy. Coś za coś.
Deszcze w Londynie. |
Inną opcją jest daleka północ. Aż trudno uwierzyć, ale na północy Norwegii temperatura sięga teraz porażających 11 stopni Celsjusza. Dla tych, którzy twierdzą, że to za zimno, polecam z kolei Pojezierze Fińskie - tam doświadczymy temperatur o kilka stopni wyższych. Paradoksalnie możemy też uciekać na... Wyspy Kanaryjskie! Układ wyżów i niżów sprawił, że obecnie temperatury są tam nie letnie, a wiosenne. Jedynym, co nam pozostaje do zrobienia jest więc spakowanie walizek i wylot na Teneryfę!
Wyspy Kanaryjskie z lotu ptaka. |
Propozycja numer Dwa: wakacje pod ziemią
Zawsze można też zorganizować sobie wakacje w kraju, tylko pod ziemią. Mamy u nas przecież mnóstwo sztolni, kopalni, jaskiń, tras podziemnych... Nie ma oczywiście sensu jeździć do Jaskini Raj albo Sandomierza (Podziemna Trasa Turystyczna), bo gdy wyjdziemy z podziemi po godzinnej wędrówce napotkamy na pytanie. I co dalej? Kolejne podziemia udostępnione dla turystów są 150 kilometrów dalej. Dlatego warto się wybrać w okolice Kłodzka. Tam pod ziemią można spędzić kilka dni. Podziemna Trasa Turystyczna w Kłodzku, kopalnia złota w Złotym Stoku, Podziemne Miasto Osówka, Sztolnie Walimskie, kopalnia węgla w Nowej Rudzie, Jaskinia Niedźwiedzia, kopalnia uranu w Kletnie... A jeśli pojedziemy tylko odrobinkę dalej natrafimy na Starą Kopalnię w Wałbrzychu, sztolnię w Kamiennej Górze, kopalnię uranu w Kowarach... I wakacje załatwione.
Jeszcze lepiej będą mieli odwiedzający Bochnię i Wieliczkę, oczywiście jeśli okażą się na tyle dokładni, by zwiedzać dosłownie wszystko. W Wieliczce bowiem oprócz trasy turystycznej czeka na nas również Muzeum Żup Krakowskich, trasa górnicza, szlak pielgrzymkowy, a także ekstremalna trasa "Tajemnice wielickiej kopalni" - w sumie jakieś 16 godzin. A w Bochni poza trasą turystyczną mamy do przebycia spływ łodziami i trasę historyczną, a na dole, w specjalnie przygotowanych do tego komorach, możemy spędzić nawet całą noc. I żegnajcie upały!
Kaplica św. Kingi w Wieliczce. |
Propozycja numer Trzy: perswazja
Siła perswazji może być niezwykle przydatna. Zawsze przecież mogło być gorzej! Termiczny rekord Polski, który odnotowano 29 lipca 1921 r. w podopolskim Prószkowie, wyniósł 40,2 stopnie Celsjusza! Ostatni raz naprawdę gorąco było w 2013 r. pod Łodzią - temperatury w cieniu sięgnęły tam 39 stopni. A przecież klimat polski przy afrykańskim, czy też północnoamerykańskim to pikuś! W Dolinie Śmierci, w Stanach Zjednoczonych, takie temperatury, jak dzisiejsza, to normalka. A kiedy jest gorąco? No cóż, 10 lipca 1913 r. temperatura w tych okolicach sięgnęła 57 stopni Celsjusza. I okazuje się, że u nas wcale nie jest jeszcze tak gorąco...
No i jeszcze drobna pociecha. Mogło być gorzej, ale będzie lepiej! To akurat jest niewątpliwe. Takie fale upałów, jak ta z tego tygodnia zdarzają się nieczęsto - zazwyczaj raz do roku i zazwyczaj na początku lipca. Wychodzi więc na to, że wszystko jest pod kontrolą i przebiega zgodnie z ustaloną normą...
Dolina Śmierci przy "pięknej" pogodzie. |
Propozycja numer Cztery: operacja plastyczna
Abyśmy rzeczywiście lepiej odczuwali rosnące temperatury, musielibyśmy się jednak przerobić dosyć gruntownie. Najlepiej byłoby, gdybyśmy zmienili rasę na czarną, inaczej negroidalną. Jej przedstawiciele są bowiem znacznie bardziej przystosowani do rosnących temperatur, niż my. Po pierwsze, mają ciemną skórę - to chyba dosyć łatwo zauważyć, prawda? Oznacza to, że ich skóra zawiera więcej melaniny. A ta chroni przed działaniem promieni słonecznych, szczególnie tych ultrafioletowych. Pomocne są także gęste, kręcone włosy oraz fakt, iż czarnoskórzy zazwyczaj mają krótkie tułowia, a długie kończyny. Zwiększa to powierzchnię ciała, za pomocą której oddają ciepło do otoczenia, przez co ich ciała się tak nie nagrzewają, jak nasze.
To były moje propozycje na to, jak poradzić sobie z upałami. A Wy jakie macie na to sposoby? :)
Propozycja hawajska: wanna z letnią wodą we własnej łazience, wentylator lub wiatrak (w ostateczności może być łazienkowy), muzyka w stylu waikiki beach, słomkowy kapelusz, drink z parasolką i kolorowy magazyn. Dobrze jest mieć wannę dwuosobową, można wówczas zaprosić osobę płci przeciwnej w celu prowadzenia niezobowiązującej konwersacji.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam;-)
I to się nazywa optymistyczne podejście do tematu :).
Usuńja wybrałam się nad wodę pod Wrocławiem :) a w domu włączam sobie wiatrak i pije dużo zimnej wody ! a twój poradnik jest super, z poczuciem humoru :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za miłe słowa :)
Usuńja wybrałam się nad wodę pod Wrocławiem :) a w domu włączam sobie wiatrak i pije dużo zimnej wody ! a twój poradnik jest super, z poczuciem humoru :)
OdpowiedzUsuńUparłam się z tą Finlandią, z racji odświeżania doświadczeń. Polecam kąpiel w jeziorze w okolicach koła podbiegunowego. W 2014 r, nawet przy 30 stopniowym upale, woda była rewelacyjna, powietrze wciąż rześkie, a całość doznań abstrakcyjna:)
OdpowiedzUsuń