poniedziałek, 13 lipca 2015

Książ

Książ jest traktowany jako jedna z największych atrakcji Dolnego Śląska. Wszędzie, gdzie się da podkreślana jest jego wartość historyczna, artystyczna, krajoznawcza... Trudno wyobrazić więc sobie - zgodnie z tymi powszechnymi opiniami - miejsce równie bogate i równie zjawiskowe. A ja jestem zmuszony przyznać, że w tych wypowiedziach jest naprawdę sporo prawdy.
Dziedziniec Zamku Książ.
Zacznijmy jednak od początku. Pierwsze spostrzeżenie - administracja zamku Książ dba o naszą kondycję fizyczną. W pobliżu zabytkowego kompleksu wyznaczono bowiem dwa parkingi, ni mniej, ni więcej. Jeden jest położony plus minus kilometr od zamkowej bramy - na nim za zaparkowanie pojazdu zapłacimy jednorazowo 10 złotych. Dla tych, którzy nie lubią spacerować (nawet na tak krótkich dystansach) czeka oczywiście drugi parking, bezpośrednio przed zamkiem. Jest tylko jeden drobny haczyk. Postój w tym miejscu kosztuje 15 złotych... za godzinę.

Niewątpliwie wybieramy więc niezbyt długi spacerek przyjemną, szeroką, asfaltową drogą. Tu i ówdzie pojawiają się rabatki kwiatowe, kwitnące krzewy i różnego rodzaju pomniczki, a zza drzew powoli wyłania się główna atrakcja rejonu - monumentalny, ogromny, przepiękny zamek Książ. Natychmiast rzuca się w oczy różnorodność stylów, jaką budowla prezentuje. Wszakże powstawała na przestrzeni całego ubiegłego tysiąclecia, więc składać się musi z fragmentów przynależnych poszczególnym epokom. I tak, elewacja południowa wraz z wieżą jest wytworem średniowiecznym, część północna reprezentuje wiek XVII, a więc coś pomiędzy renesansem i barokiem. Od wschodu, czyli w różowym segmencie, uwidacznia się już barok w pełnej krasie. Część zachodnia powstała natomiast dopiero sto lat temu.
Zamek Książ od strony podzamcza.
Do zamku wchodzi się przez budynek bramny, równie uroczy, co pozostałe obiekty kompleksu. Od południa porasta go gruba warstwa bluszczu, dodająca mu jeszcze więcej piękna. Za bramą znajdują się dawne budynki gospodarcze, w których zorganizowano prawdziwe zaplecze turystyczne. Czegóż tu nie znajdziemy! Kawiarnie, restauracje, hotele (w liczbie mnogiej), pensjonaty... i sto tysięcy budek z lodami... Wydaje się, że miejsce to jest na tyle samowystarczalne, iż wytrwały turysta nie musiałby stąd wychodzić przez dwa tygodnie!
Budynek bramny wraz z zabudową turystyczną.
Widok na budynek bramny od strony wejścia do zamku.
Gdy już przedrzemy się przez zwarty kordon knajpek, barów etc., znajdziemy się na głównym dziedzińcu. Dziś stanowi go sporej wielkości trawnik, otoczony przez niziutkie, starannie przystrzyżone żywopłoty. Wokół ustawiono bogate, dynamiczne pomniki, przedstawiające zwierzęta, postaci ludzkie (być może również mitologiczne), uzupełnione o motywy roślinne. Najważniejsze jest jednak to, co za tymi pomnikami. Dziedziniec, podobnie jak i cały zamek, położony jest bowiem na wzniesieniu, a właściwie w miarę płaskim obszarze otoczonym z trzech stron przez głęboki wąwóz. Sprawia to, iż rozciągają się stąd wspaniałe widoki na okoliczne tereny.
Widok z zamkowego dziedzińca.
Pomniki na zamkowym dziedzińcu na tle zamku.
Gdy już napatrzymy się temu wszystkiemu, możemy bezkarnie przystąpić do zwiedzania zamku. W środku umieszczono wiele interesujących wystaw. Szczególną uwagę przyciągają Metamorfozy zamku Książ, w ramach których w kilku mniejszych bądź większych pomieszczeniach urządzono staromodne salony. W największej z nich, Sali Maksymiliana, podziwiać można piękny widok na okolicę zamku. Jeśli dobrze trafimy, być może uda nam się nawet posłuchać prób zamkowej orkiestry, przygotowującej się do wieczornych koncertów.
Salon biały.
Szafa zakupiona przez administrację zamku w 2012 r.
Sufit w jednym z pomieszczeniem zamku.
Inne ekspozycje umieszczono już w średniowiecznej części zamku. Wśród nich wymienić warto ekspozycję gościnną, przygotowaną przez Muzeum Gross Rosen, na temat nazistowskiego obozu koncentracyjnego w Rogoźnicy, a także wystawę przybliżającą przedstawicieli największych rodów powiązanych w jakichś sposób z zamkiem Książ. A wśród nich znaleźć można postaci o światowej sławie - od Piastów, przez Habsburgów, po Hohenzollernów. Prawdziwe osobistości!
Wystawa dotycząca dynastii powiązanych z zamkiem Książ.
Wieża z małego dziedzińca.
Nie obędzie się jednak tym razem bez odrobinki dziegciu. Wnętrza zamku sprawiają bowiem bardzo oryginalne, skomercjalizowane wrażenie. Podczas spaceru zamkowymi korytarzami nie raz napotkamy na tabliczki typu "Sprzedaż antyków", czy "Średniowieczny sklepik", co niezbyt wpisuje się w klimat, jaki powinien się w takim miejscu roztaczać. Mistrzostwem świata są z kolei... banery sponsorów, rozmieszczone w co bardziej widocznych, reprezentacyjnych fragmentach muzeum. Z wizyty w Książu dowiemy się więc nie tylko, że zamek zbudowali Piastowie, ale też, że jakaś lokalna firma wyprodukowała cukierki o smaku chałwy...
Sprzedaż antyków, czyli gdzieś pomiędzy wystawą Metamorfozy zamku Książ a tą, dotyczącą dynastii.
Wróćmy jednak do zwiedzania. Żadnemu turyście, który się na zamku Książ pojawił, nie umknęło zapewne, iż poza zwiedzaniem standardowym, może wybrać trasę turystyczną z przewodnikiem. Plusem takiego rozwiązania jest to, iż zobaczyć możemy w ten sposób kilka bonusowych atrakcji. Pierwszą jest piętro trzecie zabytkowej budowli. Piętro owe nie prezentuje jednak sobą niczego specjalnego. W praktyce zobaczyć tam możemy kilkanaście całkowicie pustych sal, przeznaczanych standardowo na cele konferencyjno-szkoleniowe...
Piętro trzecie zamku Książ.
Dlaczego więc warto wyruszyć do zamkowych wnętrz z przewodnikiem? Ze względu na bonus numer dwa. A bonusem tym jest przejście zlokalizowanym pod zamkiem tunelem. Do tunelu tego, zbudowanego za czasów II wojny światowej, wchodzi się z poziomu zamkowych tarasów. Nie jest on długi - ma jakieś 100-200 metrów długości, lecz jest naprawdę interesującym punktem na planie zamkowego kompleksu.
U wejścia do tunelu...
Tunel pod zamkiem Książ. Wybaczcie za jakość, wywołaną słabym oświetleniem.
I jeszcze jedno. Zachęcam wszystkich chętnych, posiadających dobrą kondycję, do wybrania się na zamkową wieżę. Wiedzie na nią przeszło 300 stopni - licząc od pułapu podziemnego tunelu - lub około 200 stopni - licząc od poziomu parteru budowli. Tak czy siak, z całą pewnością się zmęczymy. Na górze nie ma zbyt dużo miejsca. Widoki są jednak wspaniałe. Przy dobrej widoczności zobaczyć można nawet przedmieścia Wrocławia! A od pewnego czasu również i przy gorszej aurze, znad horyzontu sterczy wysoki Sky Tower.
Widok z wieży na wschód. Gdybyśmy patrzeli na to okiem ludzkim, a nie okiem aparatu, zobaczylibyśmy
Sky Tower mniej więcej w centrum fotografii.
Widok z wieży na zachód.
Odwiedziny na zamku Książ można więc zaliczyć na plus. Oczywiście nie jest to jeszcze koniec zwiedzania. Do zobaczenia pozostają tarasy zamkowe, punkt widokowy, stajnie i palmiarnia. Ale o tym następnym razem... :)

Zobacz też:
1. Co nowego w Opolu?

8 komentarzy:

  1. byłam tam dwukrotnie - raz z rodziną a raz na studniówce :)

    OdpowiedzUsuń
  2. byłam tam dwukrotnie - raz z rodziną a raz na studniówce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hm... Studniówka w Książu to musi być coś niezwykłego. :)

      Usuń
  3. Ja jeszcze tam nie byłam, ale moja siostra odwiedziła to miejsce podczas szkolnej wycieczki i wywarło na niej pozytywne wrażenie. Muszę tam kiedyś pojechać.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeszcze jedno, bardzo podoba mi się kolorystyka twojego bloga, to tło jest takie fajne.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeszcze jedno, bardzo podoba mi się kolorystyka twojego bloga, to tło jest takie fajne.

    OdpowiedzUsuń
  6. W Książu najciekawsze jest otoczenie - park, ruiny w Starym Książu aż po Jeziorko Daisy. Wnętrza są raczej skromne i szczerze mówiąc nie ma co oglądać. Czasy wojenne i powojenne nie obeszły się łaskawie z Zamkiem. Polecam zamek Hochbergów w Pszczynie - tam dla odmiany otoczenie takie sobie, za to wnętrza przepiękne i w większości oryginalne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W wielu kwestiach masz rację. :) Choć uważam, że w ciągu ostatnich lat wiele się w Książu zmieniło - przybyło urządzonych salonów, wyposażenia itd. itp. Zamek w Pszczynie od środka z całą pewnością jest piękniejszy, lecz to jest moim zdaniem krajowa czołówka :) - zupełnie tak, jak Kozłówka, czy Łańcut... Mi natomiast bardzo podoba się otoczenie owego zamku... :)

      Usuń