Za najbardziej prestiżową nagrodę w filmowym świecie uznaje się niepodzielnie od wielu dekad Nagrodę Akademii Filmowej, czyli potocznie Oscara. Co roku, na przełomie lutego i marca oczy całego globu skupiają się na Hollywood, oczekując na wyłonienie najlepszej produkcji minionych dwunastu miesięcy. Przyjrzyjmy się wielkiej gali i wielkim nagrodom z nieco innej strony.
Jeden z budynków Akademii. |
1. Skąd nazwa?
Odpowiedź na to pytanie jest dość zaskakująca. A to dlatego, że tej odpowiedzi po prostu nie ma. Brzmi to niesłychanie, lecz nikt tak do końca nie wie, dlaczego Oscar nazywa się Oscarem. Wiadomo, że takiej nazwy statuetka nie nosiła jeszcze, gdy po raz pierwszy trafiła do najlepszych z najlepszych, a więc w 1929 roku. Już niedługo później, bo na początku lat 30. XX wieku ta sytuacja diametralnie się zmieniła. O ukucie tego imienia podejrzewa się szereg postaci, w tym aktorkę Bette Davis, pracowniczkę Akademii - Margaret Herrick, czy wreszcie samego Walta Disneya.
Bette Davis. |
2. Kto głosuje?
Rzadko, gdy słyszymy o przyznaniu jakiemuś filmowi albo osobie Oscara, zastanawiamy się, kto o tym zadecydował. Od kogo zależało zwycięstwo Birdmana podczas tegorocznej edycji nagród? Kto przyznał statuetkę za najlepszy film nieanglojęzyczny Idzie? Może specjalna komisja złożona ze znawców sztuki filmowej, mogących pochwalić się dobrą reputacją? Nie. W głosowaniu udział bierze niemalże 6 tysięcy członków Akademii, a właściwie członków jednego z 16 stowarzyszeń zawodowych, przy tejże Akademii działających. Są wśród nich aktorzy, scenografowie, muzycy, producenci, montażyści, scenarzyści, dźwiękowcy i tak dalej, i tak dalej.
3. Jak wybiera się najlepszy film?
O ile w większości pobocznych kategorii członkowie Akademii głosują w najprostszy możliwy sposób - czyli oddają głos na jednego kandydata - o tyle w kategorii Najlepszy Film przebieg głosowania jest znacznie bardziej skomplikowany. Od 2009 r. nominowanych w tej kategorii może być więcej niż pięciu, lecz mniej niż dziesięciu. W praktyce liczba nominacji nie spada poniżej ośmiu. Każdy z członków Akademii po przyjrzeniu się nominowanym, tworzy listę rankingową, w której najwyższe miejsce zajmuje ta produkcja, która najbardziej przypadła mu do gustu, a ostatnie - ta która spodobała się mu najmniej.
Głosujący wysyłają swoje rankingi do specjalnych komisji, które liczą głosy. Na początek znaczenie mają tylko te filmy, które znalazły się na szczycie rankingów. Lista z filmem Birdman na pierwszym miejscu będzie zaliczana jako głos na właśnie tą produkcję. Jeśli jednak żaden z kandydatów nie osiągnie progu 50% wszystkich głosów, odrzucony zostanie ten, który zajął ostatnie miejsce, po czym księgowi zabiorą się do liczenia po raz kolejny. Tym razem jednak odrzucony film będzie ignorowany. Jeśli w jakimś rankingu zajął pierwsze miejsce, to głos zostanie naliczony temu, który zajął na tej liście miejsce drugie. Procedura ta powtarzać się będzie dopóki jeden z filmów nie zgarnie 50% głosów. Podobno cykl taki ma trwać standardowo od trzech do pięciu rund.
4. Kto ma największe szanse?
Nikt tak naprawdę nie wie, który film zwycięży w oscarowym wyścigu, a każdego roku do Akademii przychodzą setki zgłoszeń walczących o zwycięstwo. Po ostrej selekcji filmów zostaje zaledwie kilka, ale i wówczas trudno jednoznacznie określić faworyta. Jak w każdym aspekcie naszego życia, i tu występują jednak pewne prawidłowości, które sprawiają, że - dajmy na to - film Toy Story 3 albo Sherlock Holmes na Oscara szans nie miały.
Od 1929 r. przyznano 86 nagród w kategorii Najlepszy Film. Aż 52 z tych 86 tryumfatorów zostało zakwalifikowanych do kategorii "Dramat", a kolejnych 17 było melodramatami. Oczywiście mogły też nosić inne tytuły, takie jak western, czy komedia, ale w ich opisie pojawiło się słowo "dramat". Duża w tym zasługa ostatnich lat. Członkowie Akademii nagle stali się bowiem bardzo melancholijni. W XXI wieku tylko cztery nagrodzone filmy nie były dramatami - Chicago (2003), Władca Pierścieni - Powrót Króla (2004), Infiltracja (2007) oraz Operacja Argo (2013). A w tym roku spośród ośmiu nominowanych filmów wszystkie były dramatami, z czego aż cztery dramatami biograficznymi.
5. Jaki film zdobył najwięcej nagród?
W roku 2015 Oscary zostały podzielone bardzo sprawiedliwie. Filmy Grand Budapest Hotel i Birdman zainkasowały po cztery statuetki, a Whiplash kolejne trzy. Zdarzały się jednak takie sytuacje, w których podczas gali pojawiał się prawdziwy dominator. Trzy filmy w historii mogą się pochwalić aż... jedenastoma Nagrodami Akademii. Są to Ben Hur (1960), Titanic (1998) oraz trzecia część Władcy Pierścieni (2004). Na szczególną uwagę zasługuje pod tym względem pierwsza z tych produkcji. Ben Hur mógł zdobyć bowiem statuetki tylko w 15 kategoriach, podczas gdy pozostałe dwa filmy - w 17 kategoriach.
6. Kogo nagradzano najczęściej?
Filmy mają pewne ograniczenie - nagrody zdobywać mogą tylko w jednym roku. Aktorzy, reżyserzy, scenarzyści, kompozytorzy, montażyści itd. itp. mają natomiast ten komfort, że jeśli nie uda się w danej edycji, będą mieli jeszcze kolejne szanse na tryumf. Ale może się im też udać nawet kilka razy. Rekordzistą w tym zakresie jest Walt Disney, który Nagrodę Akademii odbierał aż... 26 razy! Większość z tych nagród były jednak przyznane nie tyle jemu, co jego animowanym filmom.
Jeżeli więc pominiemy Walta Disneya, na szczycie rankingu pojawią się aktorka Katharine Hepburn oraz reżyser John Ford, którzy czterokrotnie tryumfowali w swoich kategoriach. Po trzy Oscary mają natomiast na swoim koncie aktorzy Jack Nicholson, Walter Brennan oraz Daniel Day-Lewis, a także aktorka Meryl Streep.
7. A kto miał pecha?
Wiele w ostatnich czasach mówi się o pechu niejakiego Leonarda DiCaprio, który do Oscara był nominowany już czterokrotnie i za każdym razem musiał ponieść gorycz porażki. Jak się jednak okazuje, do rekordzistów amerykańskiemu aktorowi jeszcze daleko. Bardzo daleko. Weźmy na przykład takiego dźwiękowca, Kevina O'Connella, który od 1983 do 2007 r. aż dwudziestokrotnie był nominowany do Oscara i nigdy go nie dostał! Może jednak szczęście się do niego jeszcze uśmiechnie. Spójrzmy bowiem na przykład kompozytora Alexa Northa, który 15 razy zdobył nominację i 15 razy musiał objeść się smakiem. Ostatecznie jednak członkowie Akademii przyznali mu Nagrodę Specjalną za całokształt twórczości.
O ile w większości pobocznych kategorii członkowie Akademii głosują w najprostszy możliwy sposób - czyli oddają głos na jednego kandydata - o tyle w kategorii Najlepszy Film przebieg głosowania jest znacznie bardziej skomplikowany. Od 2009 r. nominowanych w tej kategorii może być więcej niż pięciu, lecz mniej niż dziesięciu. W praktyce liczba nominacji nie spada poniżej ośmiu. Każdy z członków Akademii po przyjrzeniu się nominowanym, tworzy listę rankingową, w której najwyższe miejsce zajmuje ta produkcja, która najbardziej przypadła mu do gustu, a ostatnie - ta która spodobała się mu najmniej.
Głosujący wysyłają swoje rankingi do specjalnych komisji, które liczą głosy. Na początek znaczenie mają tylko te filmy, które znalazły się na szczycie rankingów. Lista z filmem Birdman na pierwszym miejscu będzie zaliczana jako głos na właśnie tą produkcję. Jeśli jednak żaden z kandydatów nie osiągnie progu 50% wszystkich głosów, odrzucony zostanie ten, który zajął ostatnie miejsce, po czym księgowi zabiorą się do liczenia po raz kolejny. Tym razem jednak odrzucony film będzie ignorowany. Jeśli w jakimś rankingu zajął pierwsze miejsce, to głos zostanie naliczony temu, który zajął na tej liście miejsce drugie. Procedura ta powtarzać się będzie dopóki jeden z filmów nie zgarnie 50% głosów. Podobno cykl taki ma trwać standardowo od trzech do pięciu rund.
4. Kto ma największe szanse?
Nikt tak naprawdę nie wie, który film zwycięży w oscarowym wyścigu, a każdego roku do Akademii przychodzą setki zgłoszeń walczących o zwycięstwo. Po ostrej selekcji filmów zostaje zaledwie kilka, ale i wówczas trudno jednoznacznie określić faworyta. Jak w każdym aspekcie naszego życia, i tu występują jednak pewne prawidłowości, które sprawiają, że - dajmy na to - film Toy Story 3 albo Sherlock Holmes na Oscara szans nie miały.
Od 1929 r. przyznano 86 nagród w kategorii Najlepszy Film. Aż 52 z tych 86 tryumfatorów zostało zakwalifikowanych do kategorii "Dramat", a kolejnych 17 było melodramatami. Oczywiście mogły też nosić inne tytuły, takie jak western, czy komedia, ale w ich opisie pojawiło się słowo "dramat". Duża w tym zasługa ostatnich lat. Członkowie Akademii nagle stali się bowiem bardzo melancholijni. W XXI wieku tylko cztery nagrodzone filmy nie były dramatami - Chicago (2003), Władca Pierścieni - Powrót Króla (2004), Infiltracja (2007) oraz Operacja Argo (2013). A w tym roku spośród ośmiu nominowanych filmów wszystkie były dramatami, z czego aż cztery dramatami biograficznymi.
Krajobraz znany z Władcy Pierścieni. |
W roku 2015 Oscary zostały podzielone bardzo sprawiedliwie. Filmy Grand Budapest Hotel i Birdman zainkasowały po cztery statuetki, a Whiplash kolejne trzy. Zdarzały się jednak takie sytuacje, w których podczas gali pojawiał się prawdziwy dominator. Trzy filmy w historii mogą się pochwalić aż... jedenastoma Nagrodami Akademii. Są to Ben Hur (1960), Titanic (1998) oraz trzecia część Władcy Pierścieni (2004). Na szczególną uwagę zasługuje pod tym względem pierwsza z tych produkcji. Ben Hur mógł zdobyć bowiem statuetki tylko w 15 kategoriach, podczas gdy pozostałe dwa filmy - w 17 kategoriach.
Plakat filmu Ben Hur. |
Filmy mają pewne ograniczenie - nagrody zdobywać mogą tylko w jednym roku. Aktorzy, reżyserzy, scenarzyści, kompozytorzy, montażyści itd. itp. mają natomiast ten komfort, że jeśli nie uda się w danej edycji, będą mieli jeszcze kolejne szanse na tryumf. Ale może się im też udać nawet kilka razy. Rekordzistą w tym zakresie jest Walt Disney, który Nagrodę Akademii odbierał aż... 26 razy! Większość z tych nagród były jednak przyznane nie tyle jemu, co jego animowanym filmom.
Jeżeli więc pominiemy Walta Disneya, na szczycie rankingu pojawią się aktorka Katharine Hepburn oraz reżyser John Ford, którzy czterokrotnie tryumfowali w swoich kategoriach. Po trzy Oscary mają natomiast na swoim koncie aktorzy Jack Nicholson, Walter Brennan oraz Daniel Day-Lewis, a także aktorka Meryl Streep.
7. A kto miał pecha?
Wiele w ostatnich czasach mówi się o pechu niejakiego Leonarda DiCaprio, który do Oscara był nominowany już czterokrotnie i za każdym razem musiał ponieść gorycz porażki. Jak się jednak okazuje, do rekordzistów amerykańskiemu aktorowi jeszcze daleko. Bardzo daleko. Weźmy na przykład takiego dźwiękowca, Kevina O'Connella, który od 1983 do 2007 r. aż dwudziestokrotnie był nominowany do Oscara i nigdy go nie dostał! Może jednak szczęście się do niego jeszcze uśmiechnie. Spójrzmy bowiem na przykład kompozytora Alexa Northa, który 15 razy zdobył nominację i 15 razy musiał objeść się smakiem. Ostatecznie jednak członkowie Akademii przyznali mu Nagrodę Specjalną za całokształt twórczości.
Większość rzeczy nawet nie wiedziałam choć Oscary oczywiście zawsze oglądam, ciekawy post. :-)
OdpowiedzUsuń