Hala Stulecia to jedna z największych atrakcji Wrocławia. Powstała w 1913 roku z okazji Wystawy Stulecia. W 1962 została wpisana do rejestru zabytków, w 2006 na listę UNESCO. W 2012 roku udostępniono ją do zwiedzania. W tym kalendarium brakuje jeszcze jednej daty: kiedy ludzie się o tym dowiedzą?
Żyrafy z wrocławskiego ZOO na tle Hali Stulecia |
W kilku spośród sal przylegających do hali zorganizowano niewielkie muzeum, które otrzymało chlubną nazwę Centrum Poznawcze. Mimo że jego powierzchnia nie jest większa niż wybieg dla świń rzecznych w sąsiednim ogrodzie zoologicznym (o którym więcej tutaj), to potrafi zająć odwiedzającego na dobre kilkadziesiąt minut. Mamy tam okazję zobaczyć film dotyczący budowy Hali Stulecia, przyjrzeć się starym zdjęciom w wersji 3D, przejrzeć gazety sprzed stu lat, czy wreszcie przyjrzeć się zdigitalizowanym makietom i mapom Wrocławia z różnych okresów historycznych.
W jednym z kącików czekają na nas telefony, po których podniesieniu usłyszymy relacje osób związanych z Halą Stulecia lub rozmaite utwory muzyczne. Młodszym przybyszom spodoba się zapewne tworzenie trójwymiarowych modeli za pomocą kartki papieru i ekranu, a także nauka "Marsza Weselnego" Feliksa Mendelssohna. Po zwiedzeniu muzeum czeka nas natomiast wizyta na trybunach Hali Stulecia, co jest okazją do przyjrzenia się jej bez tłumu kibiców sportowych lub melomanów.
Centrum Poznawcze posiada jednak pewien poważny mankament - nie jest wypromowane. Na oficjalnej stronie miasta Wrocławia, w zakładce "atrakcje turystyczne" znajdziemy wyłącznie notkę o istnieniu hali (czego nie trudno się domyślić). Nieco przydługawy artykuł wyświetlający się po kliknięciu w tęże notkę zawiera co prawda informację na temat udostępnienia obiektu do zwiedzania, ale niezbyt rozbudowaną i umieszczoną dopiero na jego końcu, w miejscu, do którego nie dotrze 9 na 10 czytelników.
Podobnie sytuacja wygląda w świecie realnym - możemy przejechać cały Wrocław wzdłuż i wszerz, a jedyne co zobaczymy to znaki nakierowujące na "Halę Stulecia". Dopiero gdy zaparkujemy na parkingu obok obiektu, a następnie podejdziemy do zamkniętych (!) drzwi muzeum, naszym oczom ukaże się plakacik informujący o istnieniu ekspozycji.
Władzom Wrocławia należą się mimo to oklaski za udostępnienie zwiedzania tak interesującego budynku, jakim jest Hala Stulecia. Miejmy nadzieję, że takich pomysłów pojawi się znacznie więcej w innych częściach Polski, na przykład w niereformowalnych Katowicach...
Zobacz też:
1. Czasem warto zostać w kinie na napisach
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz